Jakie są twoje dźwięki do pracy zdalnej? Pracujesz w całkowitej ciszy, czy przy super głośnej muzyce? Wolisz słuchać kawałków, które dobrze znasz, czy losowe radio lepiej na ciebie działa? Co jest lepsze na skupienie? Dźwięki natury, czy szum kawiarni?
Posłuchaj podcastu:
Ja pracuję z domu od ponad dekady i doskonale wiem, że muzyka dobiegająca od sąsiada zza ściany, a już tym bardziej jego nowa kosiarka, czy wiertarka udarowa nie wpływają dobrze na skupienie.
Jednak druga strona spektrum: całkowita cisza też nie jest największym sprzymierzeńcem kreatywności.
Nie wiem, jak to wygląda u was, ale mój mózg zostawiony sam sobie w ciszy nie przestaje kipieć myślami, pomysłami i kolejnymi kandydatami na listę TODO. Paradoksalnie więc, żeby się skupić, potrzebuję odpowiedniego poziomu rozproszeń dookoła siebie.
Okazuje się, że nie tylko ja tak mam! Wielu z nas jest bardziej produktywnych i skoncentrowanych w kawiarniach lub na przykład w pociągu.
Znalazłam badanie z Uniwersytetu w Chicago z udziałem ponad 300 osób opublikowane w Journal of Consumer Research. Wykazało ono, że osoby, które miały w tle hałas otoczenia na poziomie 70 decybeli, czyli takim, który można usłyszeć w tętniącej życiem kawiarni, uzyskały wyższe wyniki w testach skojarzeń słownych, a ich odpowiedzi zostały ocenione jako bardziej kreatywne.
Wniosek? Hałas oczywiście jest wrogiem produktywności. Całkowita cisza również, ale przecież nie każdy może i chce codziennie chodzić do kawiarni czy pociągu. Co więc możemy zrobić?
Jak pozbyć się nadmiernego hałasu w domowym biurze?
- Poprawienie akustyki w pokoju
- Zatyczki do uszu
- Słuchawki z aktywną redukcją szumu
Po więcej szczegółów posłuchaj odcinek.
A jak zastąpić ciszę w pracy z domu?
Pierwsza myśl to oczywiście muzyka. Wiem, że wiele osób słucha w pracy radia. Ja jednak nie mogę znieść przerywników gadanych, piosenek ze słowami, które znam na pamięć, a już w szczególności przerw reklamowych.
Radio więc odpada. To może Spotify? Tak, ale…
Metodą prób i błędów muzycznych odkryłam, że najlepsza muzyka do pracy to taka, która nie ma słów (żeby nie śpiewać, tylko pracować) i która nie kojarzy się z relaksem. Kiedy naprawdę chcę się zrelaksować, słucham… Metalu. Takiego w okolicach Sabatonu, Arkony, Żywiołaka albo Eluveitie, a czego słucham do pracy?
Muzyka elektroniczna — dźwięki do pracy zdalnej
Drugiej strony muzycznej sceny! Muzyki elektronicznej. Jest doskonała!
- Nie ma słów,
- ma stały rytm,
- nie kojarzy mi się z relaksem.
Muzyka elektroniczna to dość szeroka kategoria, więc i tutaj musiałam znaleźć swoje ulubione playlisty. Nie będę owijać w bawełnę: większość tego gatunku bardziej mnie drażni, niż pomaga w skupieniu, ale znalazłam kilka rodzajów elektronicznych dźwięków, które od razu wprawiają mnie w roboczy nastrój.
Tomorrowland
Do lekkiej pracy, kiedy po prostu czytam maile, piszę teksty albo poprawiam jakąś drobnicę, słucham playlisty Festiwalu Muzyki Elektronicznej Tomorrowland.
Ta playlista nie spełnia warunku: utwory nie mają słów. Aczkolwiek, regularnie się zmienia, więc nigdy nie zdążam nauczyć się tych tekstów na pamięć, dzięki czemu nie podśpiewuję pod nosem.
Do głębokiego skupienia na kodowaniu stron internetowych lub wyszukiwaniu błędów w kodzie potrzebuję czegoś mocniejszego.
Psytrance, Goa
Jeśli naprawdę chcę się odciąć od całego świata i NAPRAWDĘ skupić na stukaniu w klawiaturę słucham: Goa.
Nie pamiętam, kto przedstawił mi ten gatunek, ale na pewno był programistą :D
Wikipedia mówi, że:
Gatunek sięga korzeniami końca lat 60., kiedy to indyjska prowincja Goa była celem podróży hipisów. Ci, którzy zostali, zajęli się tworzeniem muzyki, jogą oraz szeroko pojętą kulturą New Age, nie stroniąc przy tym od rekreacyjnego używania psychodelików.
I tak właśnie brzmi! Nie wiem, co dzieje się ze mną, kiedy włączam tę muzykę, ale jedno jest pewne: Nic – NIC – nie jest w stanie wyrwać mnie z pełnego skupienia. NIC.
Kiedy więc wiem, że potrzebuję naprawdę się skupić i napisać dużo kodu, to zazwyczaj towarzyszy mi playlista: Goa ~ Progressive ॐ
I właśnie! Jak już jesteśmy w wątku tworzenia stron internetowych, jeśli chcesz mieć swoją i szukasz kogoś, kto ją dla ciebie zrobi to: napisz do mnie na: kontakt@anoriell.eu
Zajmę się dla ciebie całym procesem od kompletnych technikaliów przez wygląd po kreatywne i użyteczne rozmieszczenie treści. A jeśli już masz stronę i po prostu potrzebujesz wsparcia, to też napisz. Coś na pewno wymyślimy!
Dźwięki do kreatywnej pracy zdalnej
I no właśnie! Nie samymi mailami i kodem człowiek żyje. Kiedy jestem w fazie robienia badań strategicznych przed rozpoczęciem nowego projektu, lub audytowania strony internetowej, lub projektowania użyteczności potrzebuję zupełnie innych dźwięków do pracy!
Z badania, które przytoczyłam wcześniej, wynika, że na pobudzenie kreatywności świetnie wpływają dźwięki kawiarni lub podobnego rodzaju szum tła.
Wyzwania związane z Pracą z kawiarni to temat na zupełnie osobny podcast, więc dzisiaj zatrzymajmy się na tym, że na co dzień wolę jednak pracować z domu. Jak zrobić kawiarnię w domu?
Jest do tego apka! A konkretnie to kilka stron internetowych, które będą dla nas udawać kawiarnię.
Coffitivity — dźwięki kawiarni do pracy zdalnej
Znajdziesz tam aż 6 różnych kompozycji kawiarnianego szumu. Od studenckiej stołówki po brazylijskie bistro. 3 z nich są dostępne za darmo bez ograniczeń.
Noisli — dźwięki natury do pracy zdalnej
https://www.noisli.com/playlists
To bardziej rozbudowana aplikacja. Ma 28 różnych dźwięków, które można ze sobą dowolnie miksować. Kawiarnia, deszcz, burza, wiatr, biały szum, a nawet jadący pociąg. Mają też gotowe miksy, które ich zdaniem wspomagają skupienie, kreatywność lub relaks. A jeśli twój gust różni się od ich zdania, to można swoje miksy dodawać do ulubionych.
Kiedyś to właśnie Noisli lubiłam używać najbardziej, ale niestety wraz z dodawaniem funkcji takich jak timer pomodoro i edytor tekstu bez rozpraszaczy, dodali płatne subskrypcje.
Dzisiaj w darmowym planie mają 16 dźwięków, 1,5 godziny słuchania dziennie i do 5 własnych ulubionych miksów.
Dla mnie to za mało, a dodatkowych płatnych bajerów nie potrzebuję, więc zabrałam się za wyszukiwanie alternatyw.
Noises Online — różne dźwięki do pracy zdalnej
Darmowe, 30 dźwięków, które można ze sobą dowolnie miksować. Znajdziesz tam zarówno dźwięki natury, jak i różnokolorowe szumy, dzwonki i przytłumione rozmowy.
My Noise — mnóstwo kompozycji dźwięków do pracy zdalnej
Po nitce do kłębka, kiedy sprawdziłam kto tak wspaniałomyślnie stworzył darmowe Noises Online dotarłam do doktora Stéphane’a Pigeona, który zawodowo jest: uwaga! Projektantem dźwięków.
Oprócz Noises Online stworzył też My Noise net. Stronę internetową, na której znalazłam najpiękniejsze kompozycje ever! Ta strona też jest dostępna za darmo, ale po nawet niewielkiej donacji dostajemy dostęp do OGROMNEJ bazy dźwiękowych kompozycji wspierających skupienie, kreatywność, sen, relaks, medytację — cokolwiek wymyślisz, tam jest kompozycja, która się do tego nadaje.
Podam kilka przykładów, żeby nie trzeba było mi wierzyć na słowo:
- Dla adminów tęskniących za pracą: Data center
- Dla podróżników: Buddyjskie inkantacje albo Airport Terminal
- Dla miłośników zimy: Windy Mansion
- Dla fanów gier RPG: Medieval Village albo Dark Dungeon
- Dla stęsknionych ekspatów: Primeval Forest — dźwięki nagrane w bieszczadzkich lasach
I moja arcy ulubiona kompozycja do pracy: Dunes of Arrakis
Dla mnie największym hitem tej strony nie jest dzika różnorodność dźwięków, ale możliwości dostosowania nagranych kompozycji do swoich potrzeb! Oczywiście można przyciszyć lub pogłośnić i przyspieszyć, lub zwolnić dźwięk, ale…
Wyobraź sobie, w każdej kompozycji każdy dźwięk jest nagrany na osobnej ścieżce. Więc jeśli chcesz posłuchać dźwięków kawiarni, ale drażni cię zgrzyt sztućców — możesz przyciszyć albo całkowicie wyłączyć ścieżkę ze sztućcami! Doskonałe!
Co więcej! Mają tam też rozwiązanie dla mózgów, które szybko się nudzą zapętloną ścieżką dźwiękową. Jest opcja, żeby plejer losowo (acz niezauważalnie na pierwszy rzut ucha) zmieniał głośność poszczególnych ścieżek. Dzięki temu nawet totalnie zapętlone buddyjskie inkantacje brzmią jak niesamowicie długi różnorodny i zaskakujący utwór.
Mój mózg daje się zaskoczyć za każdym razem! Szczerze polecam wypróbować.
Jakie są twoje dźwięki do pracy zdalnej?
To moje dźwięki do pracy zdalnej. A Ty czego słuchasz w swojej pracy? Napisz mi mail, zostaw komentarz na blogu lub instagramie.
No i pamiętaj, żeby napisać do mnie, jeśli myślisz o zrobieniu swojej strony internetowej!
Skomentuj:
Ja slucham to, co podpowiada Spotify; głównie nowości ale autogenerowane playlisty w ramach Daily Mix, które mają posortowane wg. kategorii utwory. Ostatnio w ucho wpadły utwory maestro Zimmera (https://open.spotify.com/user/spotify/playlist/37i9dQZF1DWWF3yivn1m3D?si=R81mmPfhQqmvULY1wNgu-Q) oraz królowej Erykah Badu (https://open.spotify.com/album/0AdCd5aZbu62xuQTR1gLPe?si=rfnIhNz1T32F5wea-shMjQ) ..
U mnie w sumie też to się dość często tak kończy ;)
Zimmera uwielbiam słuchać wieczorami, a koncerty jego muzyki to absolutny odlot ;)
Dobry wpis. Niemal cały dzień siedzę w słuchawkach w pracy, bo nie chcę słuchać całej reszty gdzie mimowolnie skupiam się nad czym dyskutują i klikam bez sensu :D Doceniam super wygodne słuchawki.
Najintensywniej pracuje się kiedy gra Slayer albo Manson jednak jest to niestety krótki dystans bo natłok dźwięków męczy już po godzinie… :D
Dziękuję za komentarz :)
Dokładnie tak! Natłok dźwięków po chwili męczy. Dlatego metodą prób i błędów dochodziłam do moich dziwacznych słuchowisk do pracy :D
A tak z ciekawości: jakie masz słuchawki?
Ha, dzięki za polecenie tych playlist. U mnie za dzieciaka zawsze sprawdzała się elektronika (trance). Potem różnie bywało (tj. metalsko bardzo), ale z tego galimatiasu zawsze wyłania się Tool – płyty Lateralus i 10,000 Days – genialnie się przy tym skupia.
Ha! Toola nigdy nie próbowałam w kontekście skupiania się nad czymkolwiek. Przetestuję :)
Spoko:) Głębokie ukłony za przypomnienie o trance, dziś od rana siedzę i napierniczam w te bugi <3