e-zakupy spożywcze
Mobilne Ezakupy Tesco
fot. Caden Crawford @ flickr.com

Kilka miesięcy temu dałam się Magdzie namówić na robienie zakupów on-line. Dowiedziałam się, że usługi takie świadczą Alma, Piotr i Paweł oraz Tesco. Po niezbyt długiej obserwacji zawartości swojego portfela bez wahania wybrałam  Ezakupy Tesco i co z tego wyszło?

Odkryłam, że zakupy spożywcze przez Internet są super łatwe i do tego szybkie. Porównywanie cen i wrzucanie kolejnych rzeczy do koszyka zajmuje dużo mniej czasu niż w tradycyjnym sklepie. Nie muszę wychodzić z domu, marnować czasu na dojazd, ani pieniędzy na benzynę… Warto powiedzieć, że dodatkowa opłata za dostawę kosztuje mniej niż bilet tramwajowy w dwie strony!

Długo miałam obawy przed kupowaniem towarów na wagę jak np. ser żółty, czy warzywa… Wiadomo – takie rzeczy zawsze lepiej obejrzeć, żeby nie kupić jakiegoś zgniłka. Okazało się jednak, że moje strachy były zupełnie niepotrzebne, bo w łódzkim oddziale Ezakupów Tesco pracuje chyba osoba, której największą pasją jest wybieranie najpiękniejszych warzyw w całym magazynie – serio! W życiu w markecie nie widziałam tak dorodnych warzyw jak dostaję przy zamówieniu przez Internet! (No i zabrzmiało jakby mi płacili za ten wpis… Ale serio! Nawet morele nie były poobijane) ;)

Żeby nie było zbyt różowo napiszę, że w e-zakupach tkwią dwie pułapki, których nigdy nie doświadczamy w tradycyjnym sklepie i trzeba na nie zwracać uwagę:

  1. Trudno określić wielkość produktu – na zdjęciu wszystkie opakowania wyglądają tak samo. Trzeba się mocno skupić i przeczytać parametry, żeby upewnić się, że ta rewelacyjna cena dotyczy 1 l mleka, a nie 500 ml, lub dużego opakowania jogurtu, a nie takiego na jedną porcję. Czasami trzeba też uruchomić wyobraźnię, bo niełatwo sobie przypomnieć, czy normalnie kupujemy 100 czy 200 g kawy i ile to jest to 200 g…
  2. Liczą się promocje z dnia wysyłki, a nie z dnia zakupu! – czas trwania promocji zawsze jest podany, więc wydawałoby się, że nikt, kto potrafi czytać ze zrozumieniem nie da się na to nadziać, ale coraz częściej widzę w sieci narzekania na Ezakupy Tesco, że pani naładowała do koszyka rzeczy promocyjnych za 150 zł a przyszło zapłacić 300 bo nie doczytała, że promocja kończy się dzień przed dostawą…

Aplikacja mobilna Ezakupy Tesco

Ezakupy Tesco

Co jednak ostatecznie przekonało mnie do tego, że zakupy on-line są podstawową formą zapełniania mojej lodówki? Aplikacja mobilna Ezakupy Tesco na Android (na iPhone też jest, ale przecież właściciele iPhona nie kupują w sklepach dla biedoty :P).

Zainstalowałam aplikację androidową na próbę – w sumie po to, żeby w ramach zboczenia zawodowego pośmiać się z kolejnego koszmarka kolejnej wielkiej sieci sklepów. I wiecie co? Tak bardzo się myliłam!

Robienie zakupów przy pomocy tej aplikacji jest nawet łatwiejsze niż wyklikiwanie swojego koszyka na komputerze. Już kilka razy zdarzyło mi się zrobić zakupy w tramwaju, podczas stania w korku lub o 22:00 w łóżku. Mogę też chodzić z telefonem między szafką z produktami suchymi, a lodówką i dorzucać do listy zakupów kolejne rzeczy.

Naprawdę rzadko się to zdarza, ale w tej aplikacji na telefon nawet edycja zamówienia, czy rozmyślenie się z zakupu jakiegoś towaru jest łatwe i przyjemne.

Podsumowując – polecam ten życioułatwiacz, który towarzyszy mi już prawie przy każdych zakupach!

Napisz w komentarzu, czy robisz zakupy komórką.