Jogger.pl to w telegraficznym skrócie platforma blogowa dla geeków. Wiki joggerowe twierdzi, że wyróżnia się tym, iż można tam dodawać wpisy i otrzymywać powiadomienia o komentarzach za pomocą protokołu XMPP, ale to nieprawda… To czym Jogger zawsze wyróżniał się wśród innych platform blogowych to niepowtarzalna społeczność.
Przeniosłam się tutaj z Joggera już ładnych parę lat temu, a jednak kiedy dzisiaj dowiedziałam się o zamknięciu joggera (po 13 latach od powstania) w oku zakręciła się łezka.
Znajomości zawarte na Joggerze trwają do dzisiaj. Pracuję w IT i gdzie się nie obejrzę, tam spotykam starego dobrego znajomego z Joggera. Również w knajpach miałam okazję usłyszeć: „Jejku! To Ty anoriell?! Łał! Spotykamy się na żywo po tylu latach!”, a spotkanie było zupełne przypadkowe. Takie planowane „schadzki” też nie są szczególną rzadkością… A czasami zdarza się tłumaczyć z: „Hej! byłaś tak niedaleko i nie dałaś znać?! Poszlibyśmy na piwo przecież!” – ludziom, z którymi ostatni raz rozmawiałam milion lat temu.
Moim zdaniem to absolutnie jedyna platforma, która nigdy nie miała ściśle określonego spektrum użytkowników, a jednak każdy z blogujących miał w sobie TO COŚ. Każdy miał coś do powiedzenia, każdy był niesłychaną osobowością (trochę mniej lub trochę bardziej zakrawającą na internetowego trolla :D ).
11 lat temu, kiedy byłam gdzieś na początku swojej przygody z Joggerem, spotykałam tam ludzi, o których myślałam: „Chcę nim zostać jak już będę duża”. I wiecie co? Udało się. Dzięki blogowym inspiracjom, niekończącym się rozmowom na jabberze, a potem nieśmiałym spotkaniom na żywo z joggerowcami jestem dokładnie tam gdzie chciałam i z rozrzewnieniem wspominam joggerowe wpisy Riddle’a rozprawiające o różnicach między gburowatym nerdem, a geekiem w radosnym sweterku (xD) przeplatane rozważaniami na temat tego, jak wygląda border: dashed
w różnych przeglądarkach.
O tym, że Jogger prędzej czy później zamknie się na dobre było wiadomo od dłuższego czasu, a jednak… Zrobiło się jakoś nostalgicznie.
Skomentuj:
W Joggerze zawsze mi się podobała społeczność. Platforma, która fajnie nakręcała wspólną interakcję pomiędzy blogami.
W teorii mógł by powstać Wordger, który dzięki pingom mógł działać podobnie. Ale czy się uda?
IMO co się stało to się nie odstanie. Platforma upadła pomimo świetnej społeczności chyba głównie dlatego, że technicznie „nie wyrabiała”.
Pamiętam problemy ze spamem, niewiele miejsca na obrazki, no i… nie był WordPressem ;)
Niby żarcik, a jednak chyba wszyscy, którzy się wynieśli poszli właśnie na swojego WP.
W sumie ciekawa może być taka analiza na co pouciekali ludzie w Joggera.
Bo na pewno, nie wszyscy pouciekali na własne WP, bo to jednak trochę więcej kosztuje (hosting + domena).
W sumie, to w tej sytłacji, było by najlepiej jak by społeczność Joggera się zebrała, iż utrzymała chociaż domenę na wzór one.pl
Też zaczynałem tam http://www.piercingandbeauty.pl/powiekszanie-ust-wypelnianie-zmarszczek-olsztyn/
Też zaczynałem tam http://www.piercingandbeauty.pl/powiekszanie-ust-wypelnianie-zmarszczek-olsztyn/
Kurcze, pamiętam jak na któryms WordCampie (prawd w Gdańsku) podchodzę do Wikiyu i mówię do niego: wiesz co? tutaj jest spora Brać Joggerowa.
I co? okazało się, ze choćby Ty, Kasia Ś., Wikyu czy ja miałem konto. I było kilka innych osób,
Jogger była świetną alternatywą wobec wszechobecnych blozków na Onecie czy WP. Tak jak zauważyłaś, zauważyło wielu innych exJoggerowiczów, to była świetna platforma o poglądach od lewej przez centrum az po prawej kończac. Mozna było podyskutować, nie tylko na tematy stricte techniczne ale tez totalnie lajtowo.
Czy jogger ma przyszlość? raczej nie ma sensu, gdy ma sie do dyspozycji naprawdę proste w uzyciu WP, tanie hostingi czy darmowe konta w blogspocie czy wp.com. :)
Jeszcze Jenny, Marcin Kosedowski, Dziudek.
Ja w ogóle mam wrażenie, że Joggera udało się ominąć tylko Milczarkowi :D
No jakim cudem, to nie wiem ;]
Tak to tylko zostawię tutaj. Ku pamięci