Turystyka z kluczem stała się jakiś czas temu moim głównym zajęciem weekendowym. Jednym z takich kluczy stało się odwiedzanie najwyższych wzniesień każdego z naszych województw, czyli zdobywanie Korony Polski. Kilka dni temu miałam okazję odwiedzić najwyższy punkt województwa lubelskiego – Krągły Goraj (389 m n.p.m.).

Krągły Goraj
Krągły Goraj
fot. J. Milczarek

Zimowe zdobywanie tego punktu wiązało się z niemałym dreszczykiem, bo dzięki telewizyjnym doniesieniom na temat 1,5 metrowych zasp w województwie lubelskim do końca nie wiedzieliśmy, czy uda nam się dojechać do wsi Huta Lubycka, z której planowaliśmy pójść do celu. Na szczęście jak zwykle okazało się, że telewizja kłamie i zaspy sięgały jedynie do kostek!

Nasza trasa zgodnie z planem rozpoczęła się przy drodze gruntowej tuż za wsią. Podążyliśmy najpierw czerwonym szlakiem, a następnie na skrzyżowaniu czerwonego i niebieskiego skierowaliśmy się na lewo. Po kilku krokach naszym oczom ukazał się jeden z dwóch w tamtej okolicy potężnych schronów bojowych linii Mołotowa. Od niego już na hura wdrapaliśmy się na czubek wyraźnie widocznego pagórka i odnaleźliśmy charakterystyczny słupek – punkt wysokościowy z numerem 273.

Poszukiwanie skrzynki OpenCaching
Poszukiwanie skrzynki OpenCaching
fot. J. Milczarek

Drugim nie mniej istotnym niż Korona Polski kluczem turystycznego weekendu było poszukiwanie skrzynek OpenCachingowych. Jedna ze skrzynek znajduje się na samym czubku wzniesienia Krągły Goraj, a kolejna przy drugim bunkrze (dowodzenia) u podnóża Długiego Goraju (391,5 m n.p.m.) – dumnie powiem, że obydwie udało się odnaleźć, wydobyć spod śniegu i zrobić obowiązkowy wpis do logbooka.

Warto wspomnieć, że pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się trafić na bunkry, które były zamurowane i zakratowane, przez co nie dało się do nich dostać. Wszystkie, które miałam okazję do tej pory widzieć dały się zwiedzać i mam wrażenie, że nie istniało w nich ryzyko dostania w głowę losowym fragmentem rozpadającego się budynku. Wszystkie zaskakująco dobrze się trzymają i pewnie całkiem nieźle mogłyby nadal pełnić swoje funkcje, a więc powód zamurowania tych dwóch na pewno był inny niż dbałość o życie i zdrowie przypadkowych przechodniów…

A czy Wy uprawiacie turystykę z kluczem? Zdarza się Wam wyjść z domu nie „tak po prostu” na spacer, ale w jakimś turystycznym „celu”?