Jesień rozkręciła się na dobre. A co robić jesienią? Nasze babcie szydełkowały i robiły na drutach. Nasze prababcie darły pierze i wyrabiały ozdoby choinkowe. A my? A my siedzimy na Facebooku i oglądamy seriale. Więc… Zebrałam do kupy najlepsze seriale z Netflix. 10 tytułów, które naprawdę warto zobaczyć – każdy z innego powodu. Jakiego?
Trzynaście powodów
Uczniowie są w szoku po śmierci koleżanki. Przyjaciel Hannah otrzymuje kasety z wiadomościami, które dziewczyna nagrała, zanim odebrała sobie życie.
Mam słabość do seriali dla nastolatków. Trzynaście powodów to opowieść zza grobu przeplatająca się ze stereotypowym środowiskiem amerykańskiego liceum.
Zabierałam się za ten tytuł z myślą, o głupawej obyczajowej historii dla nastolatek pokroju Glee. Tymczasem… Twórcy serialu pod przykrywką opowieci o nastoletnich miłościach przemycili ogrom mądrości i obserwacji, które powinny w porę dotrzeć do każdego młodego człowieka.
Serial ogląda się fantastycznie, a przy okazji powoli dociera do Ciebie… A może ja też jestem powodem? A potem… Muszę powiedzieć światu. Powinni to oglądać w szkole zamiast lektur. Serio.
Ciężki temat samobóstwa, nastoletnich emocji, uczucia osamotnienia – wszystko zebrane w 13 odcinkach po obejrzeniu których wielu młodych ludzi może zrezygnować z zajrzenia do Sali Samobójców.
Riverdale
W liceum w Riverdale Betty, Archie, Jughead i nowa uczennica, Veronica, zmagają się z przeciwstawnymi pragnieniami i próbują poradzić sobie z tragiczną śmiercią kolegi.
Jak już jesteśmy w temacie seriali dla nastolatków… Riverdale to klasyczne miasteczko, w którym nigdy nic się nie wydarzyło, aż tu nagle… (brzmi TAK ZNAJOMO, no nie?).
W tym serialu szalenie ważna jest estetyka. Każda z postaci jest ekstremalnie stereotypowa. Każda jest skrajnie przejaskrawiona. I nie mówię wyłącznie o cechach charakteru! Każdy z tych dzieciaków naprawdę ma swoją własną paletę barw. Kruczoczarne włosy łączą się z równie czarnymi kreacjami. Karminowo czerwone usta współgrają z rudymi włosami.
Każda scena estetycznie dopracowana jest do granic możliwości. Sama historia dzieje się niejako w tle. Ja na te obrazy po prostu patrzyłam.
Seria niefortunnych zdarzeń
Przerażającą historię dzieci Baudelaire’ów rozpoczyna przemówienie śmiertelnie poważnego narratora, tragiczny pożar i złowieszcza wizyta odległego krewnego.
Groteskowa wizja z książek Daniela Handlera odżyła na dobre! Ten odpychający, przejaskrawiony świat można albo pokochać albo znienawidzić. Nie ma nic po środku. Ja wsiąkłam na całego i w najwyższym napięciu czekałam co jeszcze może pójść nie tak?!
Po prostu cudowny! Z jednej strony serial jest zabawny, z drugiej przerażający, a z trzeciej… Kwaśny. Co chwilę dzieją się tam rzeczy, po których człowiek może już tylko żałośnie jęknąć: „O nieee…”. Wisienką na torcie jest estetyka. Taka… Mroczna, przerysowana, przejaskrawiona. Cudowna jak u Tima Burtona.
Stanger Things
W małym miasteczku znika chłopiec. Wkrótce mieszkańcy odkrywają tajemnicę sekretnych eksperymentów, przerażających sił nadprzyrodzonych i małej dziwnej dziewczynki.
Robię się już nudna, ale… W tym serialu Netflix znowu zrobił świetną robotę wokół estetyki. Tym razem nie ma w niej niczego przejaskrawionego. Wręcz przeciwnie! Wszystko jest stonowane, lekko przydymione lub prześwietlone. Jak seriale z lat 80. kręcone na prawdziwej taśmie.
Ta historia dla wielu jest sentymentalną podróżą do kolorowego dzieciństwa. Jest tam trochę The Gooneys, trochę ET, trochę Obcego i mnóstwo mrugnięć okiem do widzów, którzy wiedzą jaki plakat wisi na ścianie, na jakim rowerze jeździ bohater i w jaki sposób zaraz naprawi swoje radio.
Urocze chłopaczki i ich tajemnicza nowa koleżanka po prostu rozczulają, a to wszystko na tle historii pełnej grozy i potworów.
Ania, nie Anna
Dzielna osierocona dziewczynka o bogatej wyobraźni trafia pod opiekę pewnej starej panny i jej małomównego brata. Na podstawie powieści „Ania z Zielonego Wzgórza”.
Ania, nie Anna jest kolejną okazją do sentymentalnej podróży w lata dzieciństwa. Anię z Zielonego Wzgórza przeczytałam chyba milion razy (serio!).
Ekipa Netflixa mistrzowsko przeniosła na ekran długie strony opisów kwitnących jabłoni i górnolotne wzniesienia na temat kruczoczarnych włosów Diany o tyleż piękniejszych niż Anina rudość!
Warto zerknąć, bo serial z Netflix nie jest wierną ekranizacją książki. Historia się zgadza, ale scenarzyści dali się ponieść wyobraźni i dołożyli sporo pobocznych historii od siebie.
Szefowa
Sophia, buntownicza dziewczyna bez grosza, niespodziewanie tworzy firmę internetową i uczy się być szefem. Serial komediowy na podstawie bestsellerowej autobiografii.
Girlboss to dla odmiany klimat bliżej historii Niani w Nowym Yorku albo Diabeł ubiera się u Prady. Sophia wreszcie znajduje coś w czym jest dobra i próbuje rozkręcić biznes.
Komediowe wzloty i upadki to zdecydowanie dobry dodatek do babskiego wina wieczorową porą.
The Crown
Serial ukazuje kulisy wielkich namiętności i walk o polityczne wpływy na dworze królowej Elżbiety II, a także wydarzenia, które kształtowały historię drugiej połowy XX w.
Tutaj dla odmiany coś ładnego, stonowanego i spokojnego. Serial historyczny o losach Elżbiety II.
Mnie zachwycił strojami, dialogami i delikatnością bijącą z każdej sceny. Jakuba zachwycił zgodnością z faktami historycznymi. Dla każdego coś dobrego.
Tytuł absolutnie warty uwagi jeśli masz już dość ciągłych strzelanin, mrocznych historii i krzykliwych kolorów.
Ozark
Doradca finansowy ucieka z rodziną z Chicago do Krainy Ozark w stanie Missouri, gdzie musi wyprać 500 milionów dolarów, by spłacić swój dług wobec bossa narkotykowego.
Wkraczamy w bardziej mroczne klimaty. Ozark to historia karteli narkotykowych, prania pieniędzy i brudnych biznesów. Serial absolutnie wciąga i trzyma w napięciu od pierwszego do ostatniego odcinka.
House of Cards
Nagrodzony Złotym Globem dramat polityczny. Bezwzględny polityk zrobi wszystko, by zostać najbardziej wpływowym człowiekiem w Waszyngtonie.
House of Cards to już Netflixowy klasyk, ale wciąż uważam, że tej pozycji nie można pominąć. Polityczne zagrywki, medialna czwarta władza i mechanizmy manipulacji rozłożone na części pierwsze. Nie raz słyszałam, że ten serial opiera się na politycznych teoriach spiskowych, ale im więcej interesuję się polityką, tym bardziej jestem przekonana, że ten serial może być bliżej prawdy niż byśmy chcieli.
Czy da się zostać prezydentem nie dostając ani jednego głosu?
Czarne lustro
Ta antologia science fiction obejmuje wizje bliskiej przyszłości, w której mroczna strona ludzkiej natury wypacza największe technologiczne wynalazki.
I znowu… Netfliksowy mroczny klasyk. A co by było gdybyśmy do naszego życia dorzucili więcej technologii? A co będzie jak wpuścimy scenariusze reality shows do naszej codzienności? Jak będzie wyglądał świat jeśli wszystkiemu będzie można dać łapkę w dół?
Obejrzałam pierwsze sezony tego serialu, bo wszyscy mówili, że muszę to zobaczyć! Tak… Myślę, że wszystkie odcinki mają w sobie koncept, nad którym warto się pochylić i faktycznie przemyśleć we własnym zakresie: a co by było gdyby?
Dlaczego we własnym zakresie? No… Dlatego, że w większości przypadków nie zgadzam się z twórcami serialu, że taka technologia poszłaby akurat w taką stronę. Albo, że pójście w tę stronę w ogóle byłoby złe… Ciekawa jestem, czy tylko ja mam takie mieszane uczucia na temat tego serialu?
Co jeszcze?
Najwyraźniej przed nami długa jesień. A do kompletu podobno zima stulecia. Możesz polecić mi jakiś dobry serial z Netflix, którego jeszcze nie widziałam?
Wszystkie cytowane opisy seriali pochodzą z Netflixa. Zdjęcia w większości są miniaturkami trailerów umieszczanych na netflixowym kanale na YouTube
Skomentuj:
Ok, widzę ze poruszyliśmy temat seriali na jesienno-zimowe wieczory w jednym czasiee. ;-)
Haha faktycznie! Ale nasze listy nie pokrywają się w 100%, więc jest pole do czerpania inspiracji :D
Jeszcze rozszerze opis o … kolejne seriale jak: Atypowy. Jestem ciekaw czy bedize kontnuacja ;-) .. a od jutro designated survivor
Polecam Most na Sundem – http://www.serialowa.pl/119882/10-powodow-aby-ogladac-most-nad-sundem/
Dzięki! Po kadrach widzę, że to na pewno coś co spodoba się też Jakubowi :)
Jest świetny, szczególnie 1 i 3 sezon. Czekam na 4. ;)
Ja na pewno będę oglądać Anię :) House of Cards, The Crown, Stranger Things <3 Black Mirror widziałam jeden odcinek i byłam tak obrzydzona, że boję się oglądać dalej...
Dzięki za komentarz :)
Mam wrażenie, ze twórcom tego serialu włąśnie o to chodziło. Te odcinki wzbudzają bardzo skrajne emocje. Mnie to na dłuższą metę bardzo męczy.
Znasz jakieś dobre seriale, które mogłabym dopisać do swojej listy: „Zobaczyć jesienią”? Bo kończę Ozark i chwilowo nie mam pomysłów co dalej.
Wiesz co, ja jakąś wielką serialoświrką nie jestem, więc znam raczej klasyki, z których pewnie większość oglądałaś. Ostatnio skończyłam Breaking Bad (3 pierwsze sezony super i połowa 5 też super, reszty mogłoby nie być, więc mam problem z oceną tego serialu) i Twin Peaks, ale do TP to już trzeba mieć upodobanie, sama zdecydowanie wolę ten pierwszy sezon sprzed 25 lat :) Słyszałam też, że Westworld jest bardzo dobry, więc się do niego przymierzam. Tak bardziej kobieco z nowszych to też Big Little Lies :)
Właśnie! Twean Peaks! Nie widziałam jeszcze nowych odcinków. Dzięki za przypomnienie :)
A Big Little Lies muszę sprawdzić :)
Ciekawe pozycje, House of Cards oglądam, pozostałe ustawiają się w kolejce ;)
Super :) Bardzo się cieszę, że mogłam coś dodać do Twojej kolejki :)
A Ty masz jakieś seriale warte polecenia?
Bardzo lubię książki Stephena Kinga i oglądałam serial „Pod kopułą” na jego podstawie, moim zdaniem godny polecenia albo „Mgła” również na jego podstawie, chociaż ten drugi trochę słabszy ;)
Też bardzo lubię Kinga, ale właśnie przez Mgłę w wersji filmowej jakoś nie mogłam przebrnąć.
Spróbuję „Pod kopułą” – warto sprawdzić jak tym razem twórcy poradzili sobie z ekranizacją :)
No aż nie chce mi się wierzyć, że oprócz House of Cards nie ma tu nic z moich naj… Ale z drugiej strony to i dobrze, bo mam listę kandydatów do sprawdzenia.
Dzięki za komentarz :)
A jakie są Twoje naj? Jest duża szansa, że nie widziałam, a coś jesienią też muszę robić :D
Np. Dom z papieru – pierwszy raz bałam się, że zawalę swoje obowiązki, bo oglądałam po kilka odcinków na raz do późna w nocy. A z obyczajowych to np. Gypsy. Dzisiaj siadam do Altered Carbon – podobno typowany na najlepszy serial Netfliksa całego 2018 roku.
Ha! Naprawdę nasze listy w ogóle się nie pokrywają. Nie widziałam ani jednego z nich. Dzięki za plecenie! <3
Tyle fajnych tytułów. Najchętniej to obejrzałam by wszystkie ;) Z pewnością będę kontynuować House of Cards, gdyż jest to jeden z nielicznych seriali, który wywarł na mnie tak duże wrażenie ;)
Dzięki za komentarz :)
Na mnie też HoC zrobił ogromne wrażenie. Podobnie miałam po obejrzeniu pierwszych sezonów Homeland, widziałaś?
Tak widziałm, w ten serial z kolei wciągnął mnie mój mąż ;-) Bardzo mi się podobał, hmmm chyba zacznę go oglądac znów od początku ;-)
Dzięki za tę listę. Już wiem, za co się zabrać, jak wreszcie znajdę trochę czasu.
Dzięki za komentarz! :) Co planujesz obejrzeć w pierwszej kolejności?
Zaczęłabym od Stranger Things. Jestem też ciekawa tej wersji historii Anii z Zielonego Wzgórza. Black Mirror mam już za sobą. Z rzeczy, które bym za to poleciła to na pewno Orange is the new black :).
My właśnie kończymy Ozarka, a z tych których nie wymieniłaś
polecilibyśmy jeszcze niezauważonego Santa Clarita Diet! Solidna dawka
dobrego czarnego humoru.
O super! Dzieki za polecenie, szczególnie, że nawet o tym serialu nie słyszałam :)
Ja polecę spoza Netflixa: świeżo obejrzane Big Little Lies – cudo! Szkoda, ze tak krótki… Poza tym komediowo Shameless i świetny Orange is the new black. A jakby starczyło czasu to pierwsze sezony Homeland dają czadu. Za to nie polecam Westworld jakoś mam wrażenie ze nawet Hopkins nie ratuje tego serialu…
Super! Wielkie dzięki :) Dopisuję do swojej listy :)
Ja jeszcze polecam Suburrę – jest super
Dzięki! Zerknę na pewno :)
House of Cards to mistrz, wiadomo. Ja polecam Opowieści podręcznej
Dzięki za polecenie! :) Jaki to rodzaj serialu?
Przydadzą się na te długie wieczory, kiedy pogoda nie zachęca do wychodzenia. Dzięki za wpis.
Uwielbiam jesień i zimę właśnie dlatego, że mogę bezkarnie oglądać wieczorami seriale! :) Z Netflixa obejrzałam/oglądam prawie wszystkie te o których napisałaś. Uwielbiam Stranger Things (2 sezon dawkuję sobie powoli), niecierpliwie czekam na 2 sezon „The Crown”. Polecam też „The Bridge” (duńsko-szwedzki serial), bardzo fajny kryminał. A z polskich to ostatnio obejrzałam Belfra, z młodym Stuhrem i też całkiem przypadł mi do gustu :)
ehh. w weekend doszedł mi nowy serial do oglądania: Sense8.
Jak to na rodzeństwo Wachowskich (bracia? siostry? Co za różnica ;) ) przystałó, serial pojechany, ale wciągnął. Polecam :)
EDIT: Aha, nie polecam oglądać w obecności dzieci.. a może nawet i młodzieży ;)
O! Super, że piszesz, bo właśnie się zastanawiałam, czy jest sens się za niego brać :)
Z młodzieżą nie ma problemu, więc zaczynam już niedługo! :D
chciałem sprawdzi jak się zapowiada pierwszy odcinek i.. pękł prawie od razu pierwszy sezon :)
Mnie wciągnęło, żonę też :) Myślę, że patrząc na twórców można się spodziewać czegoś ciekawego i oryginalnego ;)
aha, KONIECZNIE chcę poznań Twoją opinię na jego temat. Obiecaj! :)
Hahaha OBIECUJĘ :D Ale trochę może mi zejść z obejrzeniem całości
I’m not a Netflix series lover but I like a little bit to watch series. So, i will definetly watching. I will definitely watch one of these series.