Wracasz z pracy, zalegasz na kanapie, włączasz serial i tak kończy się kolejny dzień? A może, pracujesz z domu i trudno znaleźć ci pretekst do skończenia pracy i ruszenia się sprzed komputera? OpenCaching jest jeszcze lepszym pretekstem do wyjścia z mieszkania niż wyprowadzanie psa. Spacer po pracy może być ekscytujący!

Rusz się - Opencaching

Pracuję z domu, więc popołudnia staram się spędzać tak aktywnie, jak tylko się da. Pójście na zwyczajny spacer jest wyjątkowo mało fascynującą opcją, ale… Wyjście na spacer, żeby odnaleźć skarb? To zupełnie inna bajka. Tak więc… Szukam skrzynek OpenCaching. W mieście, w lesie, w starych fabrykach, w kanałach(!), dookoła domu i na wyjazdach.

Moja pierwsza skrzynka OpenCaching

Pamiętam, że najtrudniej było na samym początku. Nie wiedziałam skąd brać informacje o keszach, ani jak się w ogóle za to zabrać. Przypominam sobie, że pierwszej w życiu skrzynki szukałam w słoneczne, ciepłe popołudnie. Miała być schowana w wielkim kamieniołomie wapienia, a podpowiedź głosiła: „Szukaj za dużym kamieniem”. Dookoła były same kamienie. Białe i kruche. Nie powiem, żeby ta podpowiedź cokolwiek ułatwiła w tych okolicznościach… Tak więc mozolnie przerzucałam lżejsze i cięższe kamienie z miejsca na miejsce i… Już po 2 godzinach trafiłam na plastikowy pojemnik z logbookiem i mogłam wpisać się do pierwszego kesza w życiu.

Zmysł keszera

Od tamtej pory mój „zmysł keszera” wyostrzył się na tyle, że odruchowo widzę: gałązki, które nie ułożyły się same; cegłę, która nie pasuje do reszty muru i dziuplę, w której po prostu musi być kesz. Raz nawet zdarzyło mi się znaleźć skrzynkę, której w ogóle nie szukałam. Po prostu to coś, na co patrzyłam, nie mogło być niczym innym.

Od 2012 roku znalazłam około 2500 skrzynek i zarażam tą pasją wszystkich, którzy wyglądają na „ten typ”. Czyli w zasadzie wszystkich, którzy lubią spędzać czas na świeżym powietrzu i sprawiają wrażenie takich, co to nie boją się trochę pobrudzić. Bo skrzynek bez najmniejszych przeszkód można szukać w pojedynkę, ale jak już człowiek cały dzień siedzi samotnie przed monitorem, to naprawdę dobrze znaleźć sobie swoje własne stado do ganiania za plastikowymi pudełkami śniadaniowymi.

Ludzie w OpenCachingu

OpenCaching to nie tylko spacery na świeżym powietrzu – to przede wszystkim ludzie. Nie ma się co oszukiwać… Podczas pracy z domu spektrum okoliczności, w których można poznać kogoś nowego jest megaograniczone… Dołączenie do aktywnej grupy keszerów i pojawianie się na organizowanych w całej Polsce spotkaniach gwarantuje zdobycie fantastycznych znajomych, a nawet dobrych przyjaciół. Co ważne, znajomych z przeróżnych bajek, więc przy tych spotkaniach całkowicie wychodzę z bańki świata IT. Dzięki ludziom poznanym podczas szukania skrzynek: zawsze wiem co dzieje się w moim mieście, mam z kim chodzić na koncerty, mam z kim jeździć na rowerze i wyjeżdżać na wyprawy weekendowe.

Jeśli zastanawiasz się, co można robić popołudniami oprócz wychodzenia ze znajomymi na piwo w środku tygodnia, to śmiało odpowiadam: wbijaj na stronę opencaching.pl, zakładaj konto i ruszaj na poszukiwania swojej pierwszej skrzynki. Ostrzegam tylko, że to hobby naprawdę wciąga!
Szukasz skrzynek? Jaką wspominasz najlepiej?

Rusz się - OpenCaching
Skrzynka OpenCaching – jesienna radość

Co myślisz?

Pomyślałam, że tym wpisem o OpenCachingu rozpocznę cykl: Rusz się! Serię, na którą sama chciałabym trafić kilka lat temu, kiedy zaczynałam przygodę z pracą z domu i zastanawiałam się, jak nie zdziczeć do reszty w sytuacji, w której mieszkam, żyję, pracuję i odpoczywam na tych samych 50 metrach kwadratowych.

Już wiem, że o OpenCachingu napiszę więcej:

Napisz proszę jakie pierwsze pytania dotyczące szukania skrzynek przychodzą Ci na myśl. Masz szansę rozszerzyć keszerskie FAQ w następnym wpisie. Daj koniecznie znać tu, albo na moim fanpage’u na Facebooku.