Wyjeżdżam na wakacje nad morze. Na tydzień. E nie nie, nie martw się – jakby co jestem pod telefonem. Tak, mam dostęp do Internetu. Nie no pewnie, że mogę ci machnąć ten raport. Tylko wiesz co? Wieczorkiem, bo w dzień to różnie może być z czasem.
Ile razy – ILE RAZY – słyszałeś podobne rozmowy w ostatni biurowy dzień przed urlopem? Ile razy to Ty wypowiedziałaś kwestię: „wyjeżdżam, ale będę pod telefonem”? I pewnie jeszcze myślisz, że to całkiem w porządku i zasługujesz na odznakę pracownika roku? Mylisz się.
Robisz szefowi dobrze?
Masz zaplanowany urlop. Wolne wpisane do kalendarza. Twój szef płaci Ci za to, żebyś odpoczął i wrócił do pracy z nową energią, pomysłami i inspiracjami z wyjazdu. Jesteś przedsiębiorcą? Sama sobie jesteś szefem? Ależ Ty również sama sobie płacisz za to, żeby mieć wolne. Czy nie wzięłaś w zeszłym miesiącu dodatkowego zadania WIEDZĄC, że niedługo wakacje i przed nimi trzeba odłożyć trochę więcej?
No więc? Czy robisz to za co Ci płacą? Odpoczywasz? Jeśli „jesteś pod telefonem”, jeśli „wieczorkiem machniesz ten projekt”, to wydaje Ci się pewnie, że robisz Twojemu szefowi dobrze. W końcu jego pracownik nie znika bez wieści na dwa tygodnie, tylko coś tam od czasu do czasu skubnie w zadaniach, więc na plus. Ale… Dlaczego Twój szef miałby Ci płacić pełną stawkę za skubnięcia zadań, zamiast za normalne wykonywanie roboty, która do Ciebie należy?
No właśnie. Jest ogromna różnica między inwestowaniem w pracownika poprzez płacenie mu za czas regeneracji na urlopie, a marnowaniem pieniędzy na pracownika, który pracuje na pół gwizdka.
Kiedy w kadrach mówisz, że jedziesz na wakacje, a tak naprawdę pracujesz tylko trochę to jesteś oszustem.
Praca na wakacjach? Jesteś oszustem
Kiedy jesteś na wakacjach i równocześnie „pracujesz tylko troszkę”, to oszukujesz wszystkie strony. Szefa, bo płaci Ci pełną stawkę za zadania wykonywane tylko trochę. Siebie, bo niby jesteś na wakacjach, ale ciągle myślisz o pracy i nie relaksujesz się w pełni. Twoją rodzinę, przyjaciół i towarzyszy podróży, bo oni by chcieli na plażę, a Ty jeszcze tylko chwileczkę powisisz z współpracownikiem na telefonie. Swój organizm, bo obiecałeś, że będzie odpoczynek, a właśnie ciągle spinasz się pracą.
Praca na wakacjach a zdrowie
Nadmiar pracy i ciągłego stresu doprowadzi Cię w końcu do zawału serca. Spirala poprawek i niekończących się zadań wpędzi Cię w wypalenie zawodowe. Ciągłe siedzenie za biurkiem zagoni Cię na operację kręgosłupa.
Nie przytoczę żadnych mądrych badań, ani konkretnych statystyk, ale wystarczy, że zatrzymasz się na chwilę i zapytasz sama siebie jak czujesz się po kilkunastu dniach pracy bez przerwy, a jak po relaksującym długim weekendzie.
Nasz organizm do normalnego produktywnego funkcjonowania potrzebuje przerw na odpoczynek i regenerację. Polskie prawo pracy wręcz rozkazuje pracownikom odpoczywać na długich wakacjach: „co najmniej jedna część wypoczynku powinna trwać nie mniej niż 14 kolejnych dni kalendarzowych”.
Nie twierdzę, że miłościwie nam panujący zawsze wiedzą najlepiej i jak napisali coś w przepisach, to na pewno mają rację, ale… Jak już nie tylko mamy prawo, ale wręcz obowiązek odpoczywać, to wykorzystajmy to z całą mocą.
Wakacje a praca zdalna
Praca zdalna ma to do siebie, że da się pracować wszędzie tam, gdzie możesz postawić swoje wiadro z Internetem. W ostatnim wpisie pokazywałam galerię moich miejsc do pracy zdalnej. Znalazły się tam nie tylko: minibiuro w ogrodzie i stolik w pokoju hotelowym, ale też laptop na tle falującego morza i domek letniskowy z palemkami.
Czy to było moje oszustwo? Czy to była praca na wakacjach?
Nie. To były wyjazdy, na których planowałam pracę zdalną, a w firmie albo nawet nie powiedziałam, że gdziekolwiek wyjeżdżam, albo właśnie wszyscy spotykaliśmy na wyjeździe firmowym pod palemkami. Raz do roku lecimy w jakieś egzotyczne miejsce i pracujemy razem – to duża odmiana i wielkie święto dla wszystkich firmowych pracowników domowych i cyfrowych nomadów ????
Bardzo dbam o to, żeby nie zagubić się w możliwościach pracy zdalnej. Bo… No właśnie: możliwościach. To, że mogę pracować skądkolwiek nie oznacza, że muszę to robić zewsząd. Zawsze znajduję czas na prawdziwe wakacje podczas, których naprawdę wypoczywam, naprawdę nie mam ze sobą komputera i naprawdę, to co interesuje mnie najbardziej, to piękne widoki, drinki z palemką i ekstremalne przeżycia.
Zrób sobie i swojemu szefowi przysługę: zaplanuj prawdziwe wakacje.
Moje wakacje
Wyjechałam. Przez 3 tygodnie nie ma mnie dla świata. Zakładam bardzo ograniczony dostęp do Internetu i brak zasięgu komórkowego przez większość czasu. Przez najbliższe tygodnie możecie mnie wypatrywać na jęzorach islandzkich lodowców i falach Morza Północnego. Jeśli więc nie biorę właśnie udziału w dyskusjach, to nie dlatego, że już Was nie lubię, ale dlatego, że inwestuję we własną regenerację od wszystkiego pracowego.
Odpoczywasz?
A Tobie przychodzi czasem do głowy praca na wakacjach jako złoty plan na wyjazd?
Byłeś gdzieś w tym roku na prawdziwych wakacjach? Pojechałaś gdzieś, żeby się zrelaksować, oczyścić głowę i nabrać nowej energii?
Skomentuj:
Na szczęście od zawsze miałam podejście, że na urlopie to ja odpoczywam – po to go wzięłam. I nie ma rzeczy, które nie mogą zaczekać. Bo jaki sens jest wyjechać na wakacje, jak nadal pracujesz? Zamiast relaksu nadal się stresujesz i nie korzystasz z wolnego. Bez sensu :)
Bardzo prawidłowo! :) Wakacje się już kończą, więc zapytam: gdzie odpoczywałaś w tym roku? :)
Fajny tekst! :) Bo przecież nikt za Ciebie nie odpocznie i nie nabierze sił, a szefa naprawdę nie obchodzi co robisz na wakacjach ( przynajmniej tak powinno być:)) ja właśnie wypoczywam ale i pracuje jako wolontariusz – mam nadzieje że to chyba się nie zalicza do normalnej pracy prawda? :D
Dziękuję :) Wolontariat nie liczy się jako praca – no chyba, że chodzi o nieodpłatne nadgodziny ;)
Komu pomagałaś na wolontariacie?
Na swoim ostatnim urlopie postanowiłem nadrobić zaległości z prywatnym projektem. Nadrobiłem. :) Ale po powrocie do pracy okazało się, że i nie miałem tego urlopu. :)